Radek,
Widzę do czego zmierzasz jak chodzi o użycie Rhino w Twojej pracy - czyli wykonywaniu projektów i dokumentacji architektonicznej.
Wbrew pozorom sprawa nie jest taka prosta i jednoznaczna, szczególnie, że ostatnio pojawia się wiele dodatków i sposobów pracy z Rhino przybywa.
Napiszę jak to wygląda z mojego doświadczenia:
Jeżeli chodzi o rysunki wykonawcze - zdecydowanie jest to możliwe - Rhino ma całą gamę narzędzi "kreślarskich" 2D - warstwy,typy i grubości linii, hatche ( szraf ), wymiary, odnośniki, itp itd - także ustawienia stron, worksessions ( odpowiednik AutoCADowskich Xrefów - czyli podpinanie pod siebie plików ), bloki, polecenie Make2D, SectionTools... Oczywiście nie jest to w pełni AutoCAD, ale małe do średnich projektów da się w ten sposób bez prbolemu pociągnąć, nawet w pracy zespołowej.
Nie bez przyczyny nawiązałem tu do AutoCADa, czyli programu używanego głównie jako środowisko kreślarskie 2D - wykonując dokumentację w Rhino, Twoje rysunki 2D będą sobie, a model sobie. Tzn. kreślenie i rysunki 2D ( rzuty, przektoje, elewacje, detale ) będą prawie zupełnie oddzielne od Twojego modelu 3D. Może nie jest to jasne zaczynając pracę z Rhino, ale w praktyce to tak wygląda. Nie jest to ArchiCAD, Revit, itp, gdzie z modelu 3D automatycznie generowana i odświeżana jest dokumentacja.
Rhino ma wiele narzędzi, które pozwolą Ci wyciągnąć informację 2D z Twojego modelu 3D, ale będą to przeważnie 'podrysy', czyli kreski, które będą wymagały dalszej obróbki przy robieniu z nich dokumentacji 2D.
W Polsce wiele osób w architekturze ma doświadczenie z kreśleniem 2D w AutoCADzie, i przesiadka z niego na Rhino jest dość płynna.
Jeżeli Rhino jest jednym z pierwszych programów, których używasz, może się to wydać skomplikowane. Nie ma w nim wielu zautomatyzowanych ułatwień architektonicznych, ale coś za coś.
Nie chcę, żeby brzmiało to zniechęcająco, więc:
- ogromnym plusem działania w Rhino w architekturze (i innych dziedzinach) jest wielka swoboda tego, co i jak modelujesz/projektujesz. Wielu użytkowników budując model porusza się głównie w widoku perspektywicznym korzystając z narzędzi precyzyjnego przyciągania, co sprawia, że projektowanie form 3D jest intuicyjne, płynne i od razu widzisz, jak wygląda kompozycyjnie w 3D.
Sam model możesz też budować w różnym stopniu precyzji - na etapie koncepcji podziały elewacji czy stolarkę w oknach możesz pokazać za pomocą zwykłych linii w 3D, a poźniej w miare potrzeb i postępu projektu budować go bardziej szczegółowo.
W pracy nad dużymi projektami często używamy Rhino do studiowania skomplikowanych form, i albo elementy 3D są eksportowane do Revita lub po 'wymyśleniu' formy w Rhino budowane w Revicie raz jeszcze, nierzadko też informacja z modelu 3D w Rhino jest eksportowana i obrabiana w 2D w AutoCADzie na potrzeby dokumentacji.
Tak jak wspomniałem, w przypadku małych projektów można nie opuszczać środowiska Rhino.
Rendering to osobna sprawa, oferta dodatków do Rhino jest bogata a jeżeli chcesz, możesz też prosto współpracować z innym programem ( wspomniałeś Cineme4D, ja np. eksportuję do 3D Maxa ). Jak dla mnie, to jakość wyświetlania modelu w czasie rzeczywistym w Rhino 4 jest na tyle dobra ( jak sie odpowiednio skonfiguruje ), że często wystarcza do prezentacji projektu ( no, może czasem z 5 min. Photoshopem ), a w Rhino 5 będzie jeszcze lepsza ( cienie rzucane i nie tylko ). Oczywiście na "ważne prezentacje" pewnie lepiej mieć render, ale na coparodniowe spotkania widoki z Rhino przeważnie są OK.
Podsumowując - Rhino i dokumentacja jak najbardziej, ale niezależnie od modelu 3D ( tylko na jego bazie ).
Jarek