Co do wielkości pliku to po "Zapisz zmniejszony" plik ma 15.7MB. Także nic wielkiego.
Nie znalazłem jeszcze dobrej i szybkiej metody na "okładanie" ogniwek. Robię to ręcznie. Zaczynam od koła napędowego, które "owijam" ogniwkami (ustawiam jedno i później "Szyk biegunowy" tyle ogniwek co zębów). Potem rysuję styczną do koła napędowego i pierwszego nośnego. Według niej okładam kolejne ogniwka. Następnie ogniwka pod kolami nośnymi i po stycznej pomiędzy ostatnim nośnym i napinającym kołem. Kolej na ogniwa wokół koła napinającego (kolejny raz szyk biegunowy). Teraz ustawiam prosto resztę ogniwek gąsienicy (jeśli wiem ile ma ich być). I teraz ręcznie zaginam wszystkie te ogniwka tak, aby powstały zwisy a na koniec ostanie ogniwko połączyło się z ogniwkiem z koła napędowego. Oczywiście za pierwszym razem nie połączą się, wiec czynność powtarzam tak długo, aż się połącza. Dla tej tankietki "nakładanie" gąsienicy zajęło mi ok 2 godziny. Dużo, ale do wytrzymania.
Co do tego czegoś na krawędziach to fakt, te przeoczyłem. Do końca nie wiem skąd się biorą, ale po odsunięciu na zewnątrz tej powierzchni o 0.001 zniknęły. Podejrzewam, że jeżeli dwie powierzchnie leża na sobie to powstaje taki efekt. Miałem to samo na innych fragmentach błotników i gdy jedna ze ścian też składała się z dwóch leżących na sobie powierzchni.
Dzięki za zwrócenie uwagi.
Michał