Forum użytkowników programu Rhinoceros 3D
PROJEKTY, GALERIE I KOMENTARZE => Galeria prac ukończonych => Wątek zaczęty przez: jkrzew w 19 Marzec 2008, godz.19:44
-
Witam!
Obrazki pokazują holenderską fregatę De Ruyter. Po ciężkich bojach z komputerem i brakiem własnej wiedzy udało mi się uzyskać powyższy rezultat, ale nie jestem z niego zadowolony. Do lepszego efektu chyba potrzebowałbym znacznie mocniejszego komputera od obecnie posiadanego. Nieco historii tego pliku i walki z nim w dziale FAQ/...ile pamięci ...?/.
(http://images32.fotosik.pl/184/2b9f0a4d12e37479m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2b9f0a4d12e37479.html) (http://images24.fotosik.pl/180/708348c0e3900af8m.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/708348c0e3900af8.html)
Plik rhino ma 237 MB. Po zapisaniu siatki z dokładnością 3 plik ma 50,5 MB. Niestety większej dokładności już mój komp nie był w stanie "przerobić" :( Meldował uparcie brak pamięci. Mam 2 GB RAMu. Czytałem watki o redukowaniu/upraszczaniu powierzchni, ale niestety dla mnie jest to niewykonalne ze względu na ilość koniecznych przeróbek. Jednym słowem "od startu" trzeba "panować" nad obiektami i się dyscyplinować, ponieważ dopiero teraz widzę, że masa pracy włożona w drobniutkie detale i tak jest niewidoczna przy renderce całego obiektu. I tu pytanie - czy jest sens robić różne wersje tego samego, ewentualnie "kawałki" w celu uzyskania TYLKO renderu? Czyli powiedzmy "przeciąć obiekt i usunąć to czego i tak nie będzie widać?
Pozdrawiam
jkrzew
-
jeśli to faktycznie "wczesna praca" to naprawdę robi wrażenie, zwłaszcza w pełnym wymiarze ;)
często warto już na początku przemyśleć kwestię szczegółowości modelu i wybrać pomiędzy jakością/zgodnością a ciężarem pliku i możliwościami kompa... im bardziej gęsto stawiasz siatkę na powierzchniach tym cięższy otrzymasz plik w wersji ostatecznej :)
powodzenia z kolejnymi projektami :D
-
Witam!
Cieszę się, że się podoba Wam, a głównie memu Wydawcy :), który może to zaakceptuje. Moja "przygoda" z Rhino trwa już dość długo, ale cały czas było to "chodzenie po omacku". W "trudzie i znoju" zdobywałem doświadczenie czasem robiąc coś godzinami, a potem od początku ponownie w kilkanaście minut, o ile "wpadłem" na właściwą drogę. Ale uznaję się za cały czas "początkującego". Co prawda zrobiłem już około 10 różnych projektów "okrętowych" z całym towarzyszącym im wyposażeniem (uzbrojenie, radary, szalupy, pontony, tratwy itp detaliki jak kluzy, szafki itp). Ale były to etapy pośrednie do osiągnięcia właściwego celu w postaci "płaskiej" dokumentacji do wykonania modelu. Teraz myślę i zbieram kasę na upgrade do ver 4. I może wówczas bardziej "poszaleję".
A kadłuby robię w aplikacji freeship/delftship. Jest to program "okrętowy" w którym mam na bieżąco podgląd różnych "okrętowych" wartości, na podstawie których mogę kontrolować prawidłowość kształtu. Po uzyskaniu w tym programie satysfakcjonujących efektów zapisuję plik jako igs'a i importuje do rhino, gdzie dorabiam całą resztę powyżej pokładu, stery, wały itp, oraz wycinam w kadłubie otwory kluzy itd.
Wracam do pracy. Może jeszcze jutro czyms się pochwalę :)
Pozdrowienia
jkrzew
-
Jak tylko od siebie dodam, że jeśli ten łańcuch od kotwicy jest w pełni wymodelowany, i to z typowo NURBSowych okrągłości to nie dziwie się komputer dostaje ma głowę jak to się renderuję/przerabia na siatkę :) Takie detale potrafią być zabójcze ;D
-
Witam!
Świetny projekt! Rozumiem, że skoro jest jakiś Wydawca to będzie to model kartonowy? Nie pytam kto, kiedy i gdzie bo wiadomo konkurencja nie śpi. :)
Plusik za wysiłek oczywiście jak najbardziej się należy. :)
Od pewnego czasu "chodzi" za mną zrobienie jakiegoś statku lub okrętu, ale nie mam pomyślunku jak się do tego zabrać. Jeśli można to mam kilka pytań:
- czy w rozwinięciach wręg i szkieletu kadłuba (poziomego i pionowego) uwzględniasz grubość papieru oraz tektury, którą podklejony będzie pokład?
- czy nadbudówki, uzbrojenie i wyposażenie robisz bezpośrednio na kadłubie czy jako osobne pliki i dopiero na koniec importujesz i "ustawiasz" w docelowym pliku?
- rozumiem, że rozwinięcia części podwodnej i nawodnej kadłuba robisz już w rhino? Czy przedtem przekrój poziomy (to chyba nazywa się wodnica?), który jest łukiem dzielisz na proste odcinki "od wręgi do wręgi" i tworzysz płaszczyznę (plus kontur dolnej i górnej części wręg).
Przepraszam, jeśli coś namieszalem w nazewnictwie, ale ostatnio mało statków i okrętów zawija do mojego miasta i trochę mi się fachowa terminologia zapomniała. ;)
Pozdrawiam.
-
Witam, świetny projekt!
Gratulacje i czekam na więcej :)
-
Witam!
Ta praca jest wyłącznie ilustracją płaską do artykułu o tych okrętach, który mam nadzieję ukaże się w jednym z kolejnych numerów MSiO. Owszem, łańcuch jest wymodelowany i nadaje się jako stl do rapid prototyping. I tak jest niestety :) z większością detali (szalupy, pontony, armata, radary). Robiłem je bardziej myśląc w kategoriach odlewu/formy niż w kategoriach "kartonowych", chociaż, przyznaję, że nie miałbym nic przeciwko takiemu rozwiązaniu w przyszłości. Jednakże jeśli miałby to być model kartonowy, to trzeba by go zrobić od początku :)
Bo ten jest zrobiony w skali rzeczywistej. A model trzeba robić w skali modelowej, żeby właśnie "zapanować" na grubościami kartonu, płynnościami wodnic itp. Nie mam doświadczenia w robieniu "kartonówki" od zera w Rhino. Popełniłem jak dotąd 4 modele kartonowe (1 oddany do Wydawcy ale nie opublikowany i trzy kolejne "rozgrzebane" i "prawie skończone" na półkach w domu). Robiłem je głównie "ręcznie", Rhino było używane jako pomocnicze narzędzie do pewnych etapów prac. Akurat kadłuby robiłem "na piechotę" czyli wyłącznie ręcznie. Ale faktycznie od jakiegoś czasu myślę o kartonie, który by "ładnie wyglądał", ale na razie nic nie zdecydowałem z powodu KOLOSALNYCH "poślizgów" jakie mam wobec moich Wydawców :( i 1500 pomysłów co tu można by zrobić :) Może w temacie "Prace w toku" coś jutro pokażę :) A teraz spać bo juz nic nie widzę :)
Pozdrowienia
jkrzew
-
Nie no bajerka! Sporo czasu cie to musialo kosztowac... Teraz jakis ladny rendering i bedzie juz wogole odlot :)
-
Witam!
Dzięki za wyjaśnienia. No tak "wydawca" mnie zmylił... ot skrzywienie zawodowe. ;)
Pozdrawiam.