Witam!
Marku, ja właśnie tak robię jak piszesz. Wszystkie części rozwijam w
Rhino, a potem przenoszę do
Corela. W nim to tylko nakładanie kolorów, numerowanie i, że tak powiem "skład" mi zostaje. Rysunki w instrukcji też przygotowuję w
Rhino za pomocą funkcji
Make 2-D Drawing (nie mam spolszczenia tej funkcji, ale to chyba brzmi
Utwórz rysunek 2 D).
Uwzględniam też grubość kartonu już na etapie rozrysowywania (~ 0,2 mm dla kartonu, i ~ 0,5 mm dla tekturyna wręgi). Na obrazku screen_2 masz wygląd dwóch wręg
Kokusai po przygotowanych do "obcięcia": wręga po prawej (to podłoga kabiny) góra i dół 0,5 mm, a boki 0,2 mm, po lewej po 0,2 mm. Potem "obcinam" zbędne linie albo w
Rhino albo w
Corelu i wręga gotowa.
Chyba źle się wyraziłem w moim poprzednim poście (taki skrót myślowy). W
Corelu to tylko jest "wykończeniówka". Większość prac robi nasze pożyteczne zwierzątko Nosorożec.
No i nie mogę się doczekać jakiegoś samolotu z dwoma silnikami.
Może nie powinienem teraz tego pisać, żeby nie zapeszyć, ale po
Kokusai w temacie lotnictwo (bo może po dłuugiej przerwie jakiś pojazd zrobię) chyba zabiorę się za to:
http://www.airwar.ru/image/idop/bww2/ba88/ba88-3.jpgCzas najwyższy zrobić coś bardziej zaawansowanego niż samoloty jednosilnikowe (pamiętam o Twoim
Saabie Marku). Narazie czytam relacje na forach kartonowych ze sklejania samolotów wielosilnikowych, żeby podpatrzeć jak poradzili sobie w tej kwestii inni autorzy. Po tym samolocie ze względu na pewne wydarzenie powinny ruszyć prace nad czymś bardziej skomplikowanym i dużym nawet jak na skalę 1:100. Co to będzie teraz nie napiszę. Przyjdzie na to pora.
Pozdrawiam.